W Troi zagrał bardo dobrze, ogólnie bardzo dobry aktor, trochę mało gra, ale ma wielki talent. Oskar mu się należał za Choppera tak samo jak Pacino za Scarface.

Co Ty opowiadasz, jakiej jednej roli? Polubiłem go po Monachium, a szczeka opadła mi po Helikopterze...

"Chopper" - rozczulający odrażająco-zabawny głupol, "Funny People" perełka! "Helikopter w Ogniu" mmm.... no dobra, mam słabość do filmów wojennych, był po prostu wyrazisty :D, "Monachium" może nie zdominował, ale bardzo solidna kreacja, nie mogę się czepiać. Widziałam go jeszcze w "Kochanicach króla" gdzie mnie szczególnie nie zachwycił, natomiast "Zaklęci w czasie" to po prostu dramat, miałam wrażenie, że przełyka pawia. Myślę sobie, może grając w kasowych gniotach wchodzi w tryb 2D i to mu nie idzie na dobre (może nadrobię i zobaczę jak sobie radził w "Troi" oraz "Hulku"), a sprawdza się gdy gra to co lubi? szczególnie ze szczyptą (lub garścią) humoru w tle! no tak czy inaczej, życzę mu aby miał swoje 5 minut, bo widzę tu spory potencjał.

Zapominasz o jeszcze jednej genialnej roli: w filmie (skądinąd australijskim) "Mój ojciec i ja"